Jestem
jak rozbitek, którego statek tonął w najgorszych męczarniach. Odnajduję
spokój w samotności i myślach. Powoli oddalam się od ludzi i
rzeczywistości ,samemu błądząc po świecie. Odkrywam nowe rzeczy i
poglądy, które w przyszłości na pewno mi się przydadzą. Staje się
ostrożniejsza i każde nowe zdarzenie dokładnie interpretuje. Naprawdę
jestem jak rozbitek – mam własną wyspę, do której coraz ciężej jest
wejść obcym.
Wiem, że spoglądasz nieraz na mnie. Że z góry obserwujesz każdy mój ruch. I oceniasz, kalkulujesz. Zawiodłam Cię- i to z tym najbardziej nie mogę sobie poradzić. Miałam być dzielna i silna,a jak zwykle wyszłam na tchórza. Tak Mamo, boję się życia odkąd zostawiłaś mnie z nim samą.
Płaczę
się wśród ludzi. Inna, obca, nijaka. Obdarta z uczuć i nadziei.
Nie posiadająca jakiegokolwiek wsparcia, z zaniedbanym sercem. Idą,
i szyderczo śmieją mi się w twarz. Widzę ich uśmiechy-ale
przyzwyczaiłam się. Idę, a oni jeszcze podstawiają mi nogi.
Lekkomyślna, łatwowierna, naiwna- słyszę. Choć serce już tyle
razy kazało mi zawrócić, wciąż uparcie brnę i idę w to dalej –
z nadzieją że na końcu, czeka wyczekiwany moment dla mnie i
wszystkich którzy w nas nie wierzyli.
za dużo wspólnego, żeby nagle żyć osobno.
a
wieczorami wtulając się w poduszkę, zamykam oczy, staram się oszukać
własną podświadomość. przypominam sobie zapach twego ciała, ciepło
dłoni. to nie takie trudne, od kiedy pozwoliłeś
poznawać
się kawałek po kawałku, tak powoli zadurzając się coraz bardziej.
wyobrażam sobie ciebie obok, smak twych ust, które tak bardzo
uwielbiałeś zatapiać w moich łącząc je w jedną całość. ramiona, w
których budziłam się każdego dnia, i ten cudowny uśmiech zadedykowany
tylko dla mnie
Nie
chcę oddychać, gdy Cię nie ma. Nie potrzebuje widzieć, gdy wiem,
że i tak nie zobaczę jak się uśmiechasz. Nie chcę być, jeśli
Ciebie brakuje rozumiesz??
Wiesz
co? To prawda, nikt nie będzie się uśmiechał tak jak Ty, nikt nie
będzie umiał mnie rozbawić tak jak Ty, nikt nie spojrzy mi w oczy tak
jak Ty, ale pocieszam się tym, że może kiedyś, Ty poznasz kogoś kogo
pokochasz tak mocno, jak ja pokochałam Ciebie, a on złamie Ci serce.
Pocieszam się też tym, że wierzę (może to nie wiele), że kiedyś spotkam
kogoś takiego kto będzie miał dla mnie najpiękniejszy uśmiech na
świecie, będzie mnie umiał rozbawić najlepiej na świecie, spojrzy mi w
oczy, w sposób jaki Ty tego nie robiłeś i zostanie ze mną na zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz