piątek, 2 maja 2014

Miłość - najszczęśliwszy czas w Twoim życiu, ale gdy się kończy życie traci sens ...

Dawno, dawno temu, na oceanie istniała wyspa, którą zamieszkiwały emocje, uczucia oraz ludzkie cechy - takie jak: dobry humor, smutek, mądrość, duma; a wszystkich razem łączyła miłość. Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie. Przygotowali swoje statki do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę.
Tylko miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili. Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu, miłość poprosiła o pomoc.
Pierwsze podpłynęło bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała: - Bogactwo, czy możesz mnie uratować? - Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności. Nie ma tam już miejsca dla ciebie - odpowiedziało Bogactwo.

Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem. - Dumo, zabierz mnie ze sobą! - poprosiła Miłość. - Niestety nie mogę cię wziąć! Na moim statku wszystko jest uporządkowane, a ty mogłabyś mi to popsuć... - odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle.

Na zbutwiałej łódce podpłynął Smutek. - Smutku, zabierz mnie ze sobą! - poprosiła Miłość. - Och, Miłość, ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam - odrzekł Smutek i smutnie powiosłował w dal.
Dobry Humor przepłynął obok Miłości nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony, że nie usłyszał nawet wołania o pomoc.
Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu...
Nagle Miłość usłyszała: - Chodź! Zabiorę cię ze sobą! - powiedział nieznajomy starzec. Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia, że zapomniała zapytać, kim jest jej wybawca.
Miłość bardzo chciała się dowiedzieć, kim jest ten tajemniczy starzec. Zwróciła się o poradę do Wiedzy. - Powiedz mi proszę, kto mnie uratował? - To był Czas - odpowiedziała Wiedza. - Czas? - zdziwiła się Miłość. - Dlaczego Czas mi pomógł? - TYLKO CZAS ROZUMIE, JAK WAŻNYM UCZUCIEM W ŻYCIU KAŻDEGO CZŁOWIEKA JEST MIŁOŚĆ - odrzekła Wiedza. 


Brakuje mi Twojego uśmiechu, w którym zawsze potrafiłaś mnie pocieszyć, pocałować w usta i powiedzieć KOCHAM CIĘ.


Kiedy osoba, którą kochasz, milczy, jest to najsilniejszy rodzaj bólu jaki ktokolwiek może Ci zadać. O tej sile świadczy chociażby fakt, że nie masz możliwości obrony – musisz po prostu czuć i pomału w tym bólu umierać. 


Rany, które wciąż krwawią i blizny, które zagoić się nie chcą. Oszukuje swoje serce, że nie tęsknie za nim. Próbuję zagłuszyć tą pustkę i ciszę, która mi jako jedyna po nim pozostała. Mam ochotę dźgnąć się w serce, wbić nóż prosto w mięsień i poczuć ulgę, nie czuć nic,przestać się zadręczać. Mówisz, że nie chcesz patrzeć w moje oczy, smutne tak. Wylały one miliony łez z Twojego powodu, ale dziś są już suche,jedyne co z nich teraz płynie to kropla krwi, krystaliczna łza, prawdziwa tak samo jak moja miłość do Ciebie, którą dziś zwyczajnie depczesz,zeszmaciłeś ją, tak samo jak moje marzenia. Dokładnie znam samotność, mogę Ci o niej opowiedzieć,mnie nie opuszcza na krok, wciąż trzyma mnie za rękę. Gorycz niespełnionych obietnic, szczęście które znika ot tak, dusza z którą płacze serce. Po raz kolejny unoszę białą flagę, bo dziś za Tobą tęsknię, bo istnieję ale nie żyję, bo nie mam już więcej sił na dalszą walkę. Przepraszam, przegrałam. 


Na szczęście nie poprosiłam go o numer telefonu, nie wiem, gdzie mieszka, mogę go stracić, nie czując się winna, że przepuściłam okazje. A nawet jeśli tak jest, jeśli już go straciłam, zyskałam jeden dzień szczęścia. Świat jest, jaki jest, i każdy dzień szczęścia graniczy niemal z cudem. 






Jestem wredna, arogancka, niemiła? Być może. Ale to dlatego, że ktoś mi kiedyś powiedział, że w życiu nie można być gorszym od innych. Trzeba się dostosować..


Masz chłopaka? Nie szukam. Nie chcę. Nie potrzebuję. Pewnie w tym momencie nasuwa ci się pytanie 'dlaczego?'. Ponieważ nie preferuje miłości na sile. Dziwne jest dla mnie posiadanie chłopaka tylko, dlatego żeby był. W miłości nie uwzględniam kompromisów. Wspólnym byciu razem owszem. Czemu taka jestem? Dojrzałam..


https://www.youtube.com/watch?v=E0i9iRTborU


Szczęściem może być każdy uśmiech, każdy dobry uczynek, nowy dzień, nowa wiadomość, dobra ocena, przyjaciel, spełnione marzenie. A moim szczęściem jest to, że żyję wśród Was 


-Opo­wiedz mi coś o so­bie ...
-Mam na imię Miłość, moją matką jest Po­myłka, oj­cem Przy­padek. Urodziłam się w ser­cu i tam obec­nie mie­szkam, ra­zem z sios­trą Nadzieją. Codzien­ne kłótnie z ku­zynką Niena­wiścią spra­wiają, że tracę wiarę w siebie, ale dzięki niej staję się też sil­niej­sza. Mi­mo to boję się, że kiedyś to ona wyg­ra, ma prze­ciez ze sobą Zaz­drość, Ból, Kłam­stwo, Zdradę, Cier­pienie... A ja? Szczęście cza­sem wpad­nie do mnie przez ok­no, kiedy wcsys­cy już śpią. Zaufa­nie strasznie cho­ruje, Czułość i Op­ty­mizm wy­jecha­li na wa­kac­je, nie pla­nują pow­ro­tu... Ro­zum uważa, że to co ro­bię jest ir­racjo­nal­ne, jest całko­witym prze­ciwieństwem mnie. Tak więc zos­tałam sa­ma... Tyl­ko ludzie cza­sem O mnie dbają, pielęgnują. Nap­rawdę się sta­rają. 



Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie, gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki, jakie niesie nam los.
Bowiem każdego dnia wraz z dobrodziejstwami słońca Bóg obdarza nas chwilą, która jest w stanie zmienić to wszystko, co jest przyczyną naszych nieszczęść. I każdego dnia udajemy, że nie dostrzegamy tej chwili, że ona wcale nie istnieje. Wmawiamy sobie z uporem, że dzień dzisiejszy podobny jest do wczorajszego i do tego, co ma dopiero nadejść. Ale człowiek uważny na dzień, w którym żyje, bez trudu odkrywa magiczną chwilę. Może być ona ukryta w tej porannej porze, kiedy przekręcamy klucz w zamku, w przestrzeni ciszy, która zapada po wieczerzy, w tysiącach i jednej rzeczy, które wydaja się nam takie same. Ten moment istnieje naprawdę, to chwila, w której spływa na nas cała siła gwiazd i pozwala nam czynić cuda. Tylko niekiedy szczęście bywa darem, najczęściej trzeba o nie walczyć. Magiczna chwila dnia pomaga nam dokonywać zmian, sprawia, iż ruszamy na poszukiwanie naszych marzeń. I choć przyjdzie nam cierpieć, choć pojawią się trudności, to wszystko jest jednak ulotne i nie pozostawi po sobie śladu, a z czasem będziemy mogli spojrzeć wstecz z dumą i wiarą w nas samych (...)  


jesteś cwelem, jesteś zerem, jesteś chamem i frajerem. jesteś nikim, jesteś ciotą i po prostu idiotą. jesteś fiutem, jesteś szczylem, imbecylem i debilem. jesteś wstrętny, jesteś nudny, obrzydliwy i paskudny . intelektem też nie grzeszysz, Twoje ego oczy cieszy. jesteś podły, jesteś draniem, lecz to tylko moje zdanie. po tym wszystkim co zrobiłeś, dojdź do wniosku - jak ty żyjesz? tylu ludzi okłamałeś, sam się również oszukałeś, jednak przyznać chyba muszę, że uczucia w sobie duszę, i to tylko moja wina, pokochałam skurwysyna!


Każdego dnia zastanawiam się, czy Ty jeszcze o mnie pamiętasz? Czy wspominasz tak samo, jak ja te chwile, w których byliśmy tak cholernie szczęśliwi? Czy czasami żałujesz, że to wszystko tak marnie się skończyło? Czy zdarzają się dni, w których jednak za mną tęsknisz? Czy myślisz o mnie wieczorem, zanim zaśniesz? Czy masz czasem tak, że chciałbyś do mnie zadzwonić, ale nie masz pojęcia co powiedzieć? Czy jeszcze w jakimś stopniu się dla Ciebie liczę? Czy czasem, w chwili słabości, chciałbyś wrócić, ale boisz się mojej reakcji? Powiedz mi, czy nie radzisz sobie, tak samo jak ja?


Od dzisiaj będę: żeńską wersją supermena, batmanem, kobietą kot, iron menem, spider menem wszystkimi rengersami i zrobię wszystko, by Cię zniszczyć. Ty za to będziesz teletubisiem!





- Wiesz co ? Teraz może za Tobą tęsknię , ale kiedy pomyślę, ze zostawiłeś mnie, żeby być 'szczęśliwszym' z nią to od razu przestaje mi Ciebie brakować. Jednak, mimo to że Cię nienawidzę wciąż kocham. Kiedy przechodzę koło was i patrzę jak ją przytulasz i jak całujesz, jak patrzysz w jej oczy z taką samą czułością jak w moje żałuję, ze nie walczyłam o Ciebie, ale jednak jeśli kogoś na prawdę kochasz chcesz jego szczęścia, nawet jeśli ma być szczęśliwy będąc daleko od Ciebie. Odpuściłam, bo powiedziałeś, że ona da Ci więcej szczęścia niż ja, po tych słowach stwierdziłam, ze zostawię to bez walki teraz patrząc na was mam ochotę was udusić, ale kiedy pomyślę, ze jesteś szczęśliwszy niż ze mną to mi przechodzi, bo tylko na tym mi zależy. - Mówiłam mu to ze łzami w oczach.
* Ale.. Nie wiem co powiedzieć, zatkało mnie to co powiedziałaś.. Jednak jest coś o czym powinnaś wiedzieć... - Zawahał się nie wiedział czy ma mi to powiedzieć czy nie, jednak po chwili dodał - Nie to głupie..
- Jak zacząłeś to skończ - Przerwałam mu
* Patrząc w jej oczy wyobrażam sobie Ciebie, całując ją mam w głowie tylko i wyłącznie chwile, w których całowałem Ciebie, nie umiem tego wyjaśnić,a le czego bym nie robił myślę tylko i wyłącznie o Tobie...
- Skończ już.. Nie mów więcej.. To ona miała Ci dawać więcej szczęścia, więc nie myśl o mnie kiedy jesteś z nią ja jestem przeszłością, a o przeszłości nie należy myśleć, bo teraźniejszość da Ci w pysk.. - Przerwałam mu i nastała cisza. Po chwili jednak się odezwał..
* Proszę Cię odpowiedz mi tylko na jedno pytanie Kochasz mnie jeszcze ? Powiem Ci tyle, ze nie jestem już z nią.. Zerwała ze mną kiedy po raz któryś z kolei nazwałem ją Twoim imieniem..
- Co mówiłeś do niej moim imieniem ?
* Tak i przez to za mną zerwała.. Tak na prawdę z nią nie byłem szczęśliwy na prawdę.. Tylko ty dawałaś mi prawdziwe szczęście. Takie wielkie i nieograniczone..
- Tak..
* Ale co tak ?
- Odpowiedź na Twoje pytanie brzmi tak.. Wciąż Cię kocham.. Nigdy nie przestałam, mimo że rozstaliśmy się rok temu.. A ty mnie jeszcze kochasz ?
* Powiem Ci tak, gdybym Cię ie kochał nie myliłbym jej imienia z Twoim, nie myślałbym ciągle o Tobie zamiast o niej. Moje uczucie do Ciebie przez ten rok nie malało,a nawet rosło. Doceniłem to co miałem dopiero gdy to straciłem.. Mam takie pytanie..
- No jakie ?
* Moglibyśmy spróbować jeszcze raz ?
- Wiesz po tym co mi zrobiłeś nie, ale po tym co mi powiedziałeś dzisiaj jestem jednak bardziej na tak niż na nie  



Gdy widzę Twój uśmiech, to nie potrafię opanować swojego. Gdy napotykam Twój wzrok, nie potrafię kontrolować mojego. To dziwna układanka, ale wszystko, co jest między nami, jest co najmniej dziwne.


Owszem, nie jestem ładna. Nie mam dobrej figury, tu i ówdzie mam za dużo bądź za mało. Nie jestem też oszałamiająco mądra ani zdolna. Jestem też niezgrabna i infantylna. I za bardzo się wszystkim przejmuję i wyolbrzymiam problemy. Jestem też cholerną zazdrośnicą. A no i jeszcze jedno. Kocham cię nad życie, frajerze..


W życiu napotykamy wielu ludzi. Tych dobrych i tych złych. Tych, którzy kochają nas i tych w których zakochujemy się my sami. Każdy z nich zostawia w naszej pamięci małą garstkę wspomnień . Każdy zabiera ze sobą kawałek naszego serca..


Śmierć stawia nas w obliczu bezsilności, która nas obezwładnia i zabiera w nieznane. A kiedy pojawia się kradnąc ukochaną osobę, przeszywa serce bólem i odznacza w nim swoje piętno, które przypomina nam stale jacy jesteśmy wobec niej bezsilni. 


"Nie szukam niczego na siłę, by potem nie żałować, że to znowu zgubiłem..."HuczuHucz - Nie szukam



-chciałbym mieć dziewczynę
- a jaka może Ci pomogę mam dużo koleżanek ?
- musi być wysoka szczupła blondynka z niebieskimi oczami i pięknym uśmiechem przede wszystkim szalona, wyrozumiała, szczera, pomocna , troskliwa, nie powinna za dużo pic , żeby nie lubiła siedzieć w domu w weekend. Powinna lubić dzieci być moją kochana żoną i matką moich synów..po prostu idealna
- o jej to jakiś koncert życzeń
- nie to prośba do Boga by dal mi Ciebie na zawsze.


środa, 16 kwietnia 2014

Ci których kochamy nie umierają. Bo miłość jest przecież nieśmiertelna.

Największym bólem w sercu jest tęsknota za kimś, kogo już nigdy nie spotkamy na swej drodze. Możemy mijać setki ludzi na ulicy, miliony rowerzystów i miliardy aut - ale pośród tych ludzi nigdy nie znajdziesz swojej osoby..


Prawdziwa miłość oznacza, że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz..


Jestem tutaj, by cię kochać, trzymać w ramionach, chronić. Jestem tutaj, by uczyć się od ciebie i otrzymywać twą miłość. Jestem tutaj, bo nie ma innego miejsca, w którym mógłbym być.


Nic nie stoi nam na drodze do szczęścia, nic oprócz naszych bezsensownych zahamowań, przekonania, że lepiej pozostawić wszystko w rękach „losu”, niż działać na własną rękę, i strachu. Na drodze nie stoi nam nic, oprócz nas samych.


Miłość jest wtedy, gdy On ledwie wyszedł, a Ty już chcesz do Niego dzwonić i wtedy gdy, na dworze burza, a on mokry punktualnie przychodzi... I gdy wyjeżdża gdzieś na trzy dni, a Ty za Nim tak strasznie tęsknisz i choć jesteście daleko od siebie to nucicie te same piosenki... Miłość jest wtedy, gdy On Cię całuje, ale to Ty proponujesz mu więcej... I wtedy, gdy On jest smutny, zgaszony to Tobie też pęka serce... I gdy On chce po prostu pomilczeć to Ty też się wtedy wyciszasz... A gdy On tylko spojrzy na Ciebie Ty wszystko mu z oczu wyczytasz... Miłość jest wtedy, gdy On wyczuwa czy masz dziś nastrój na śmiech.. I wtedy, gdy patrząc na innych facetów uważasz, że czynisz grzech... I gdy On wciąż ma ten błysk w oku chociaż ostatnio sporo przytyłaś... A gdy trochę podetniesz włosy On widzi, że coś zmieniłaś... Miłość jest wtedy, gdy On, choć nie umie, na rocznice pisze Ci wiersze... I wtedy, gdy pijecie szampana choć zajął gdzieś siódme miejsce... I wtedy, gdy On dawno zasnął a Ty nadal na Niego patrzysz..

Czy pamiętasz pierwsze pytanie, jakie mi zadałeś? - co to znaczy być szalonym? - właśnie, tym razem odpowiem Ci wprost. szaleństwo to niemożność przekazania swoich myśli, to trochę tak jakbyś znalazł się w obcym kraju - widzisz wszystko, pojmujesz co się wokół Ciebie dzieje, ale nie potrafisz się porozumieć, uzyskać znikąd pomocy, bo nie mówisz językiem tubylców. - każdy z nas czuł to kiedyś. -właśnie, bo wszyscy w taki czy inny sposób jesteśmy szaleni. 


- Zmieniłaś się .. Jesteś chamska , ordynarna i bezczelna .. Co się stało z tą dziewczyną , która siedziała do 4 w nocy przed komputerem i wycierała łzy w poduszkę ..
- Ona umarła Mamo , Jej już nie ma .. Umarła przez Was wszystkich , po prostu nie miała siły dłużej wysłuchiwać Waszych narzekań i co najważniejsze miała dosyć zawodzenia się na innych !




Kręcę się w kółko i śmiejąc się, krzyczę, że jest zajebiście. To nic, że w środku coś rozpieprza mnie na kawałki. W życiu trzeba być twardym. Pamiętaj, jesteś kobietą! Całym pięknem tej planety. Jesteś silna, mądra i nadzwyczajna - nie dasz sobą pomiatać jakiemuś skurwysynowi. Nie jesteś stworzona do czekania i błagania aż wróci, jesteś stworzona do ukazywania swojego piękna - by On później żałował co stracił. Więc do dzieła, mała. 


Są takie oczy, nie pozna pan po nich, że płakały. Wystarczy je otrzeć. A są takie, że płacz długo w nich stoi, nawet gdy dawno płakały.


...Chciałabym kiedyś usiąść na trawie, spojrzeć w niebo i z czystym sumieniem powiedzieć: "Tak jestem cholernie szczęśliwa"...




Lizaki zamieniły się na papierosy, niewinne stały się dziwkami. cola zamieniła się w wódkę a rowery w samochody. niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks. Pamiętasz kiedy "zabezpieczać się" znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm? kiedy najgorszą rzeczą jaką mogłaś usłyszeć od chłopaka to to, że jesteś głupia.. Kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi a mama była największym bohaterem? Kiedy twoimi najgorszymi wrogami było twoje rodzeństwo? kiedy w wyścigach chodziło tylko o to, kto pobiegnie najszybciej.. kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą.. kiedy wkładanie krótkiej spódniczki nie oznaczało, że jesteś suką.. Największy ból jaki czułeś to pieczenie startych kolan i łokci. I kiedy pożegnania oznaczały tylko "do zobaczenia jutro". więc dlaczego tak nie mogliśmy doczekać się aby dorosnąć?


Przestań pierdolić, że będzie okey. Bo wcale tak nie będzie, zrozumiesz to czy nie. Chodzisz i pierdolisz jaka to nie jestem,. A tak naprawdę w ogóle nie znasz mnie. Nie wiesz co przeżyłam, a może pocięłam się, może pale trawkę pod blokiem i biorę kokę żeby zaspokoić ból tym prochem. No Widzisz nie wiesz o mnie nic, a i tak chodzi po mieście i pierdolisz trzy po trzy.....


Twoje zdjęcie wycięte ze szkolnej gazety, napis na trampkach, nuty twojego ulubionego zespołu - to wszystko przypomina mi, że kiedyś istniałeś, i gotowa byłam dla ciebie popełnić najgłupsze szaleństwo.


Najpierw uśmiechałeś się. Potem rozmawiałeś. Ciągnąłeś za włosy, a ja się śmiałam. Potem nagle wciągnęła cię jakaś czarna dziura i przestałeś mnie znać, a ja czułam się jak lalka rzucona w kąt.





Odwraca się do mnie z uśmiechem. Jak on się ładnie uśmiecha: prosto w moje serce.
Prawdopodobnie nie jestem idealna i być może daleko mi do klasycznej piękności. Zazwyczaj nie potrafię się idealnie pomalować i zbyt często 15-latki są lepiej pomalowane ode mnie. Nigdy nie miałam pięknej figury i prawdopodobnie nigdy jej nie osiągnę. Zawsze będę widziała w sobie wady, a gdy ktoś zapyta się o jakąś zaletę to odpowiem śmiechem. Moje paznokcie są poobgryzane z poobrywanymi skórkami wokół nich. Tak, nie potrafię z tym skończyć. Moje nogi nie będą smukłe tak jak u aktorek czy u anorektyczkowatych modelek. Tak, znów masz rację- nie potrafię tego zmienić. Prawdopodobnie moje brwi są krzywe, a jedno oko większe od drugiego. Ale za to rzęsy to już inna historia. Jeśli cię to interesuje to prawdopodobnie nie zmienisz toku mojego myślenia, nie wybijesz z głowy durnych marzeń i nie zmienisz rytmu pracy serca. Tak, może masz rację. Może się znajdzie ktoś, kto nie będzie chciał przy mnie majstrować. Być może będę dla niego idealna pozostając przy tym sobą. Tak, wiem że coś ci tu nie pasuje- słowa "być może" na początku zdania.


Ona nie przypominała podręcznikowego bóstwa, nieziemskiej bogini, muzy wielkich artystów, co jednym spojrzeniem darowuje natchnienie. Nie była podobna do nocy gwieździstej ani dnia soczystego. Nie była ideałem. Nie przypominała niczego, co piękne. Mówiła, że nie okazuje uczuć, ale robiła to mówiąc o nich. Próbowała być egoistką, bezskutecznie. Żyła po swojemu i chciała kogoś, kto będzie miał swój świat i znajdzie w nim dla niej miejsce. Nie chciała wiele, chciała jedynie mieć wszystko. Nie chciała podbić świata, tylko by ktoś go podbił dla niej, owinął w wielką czerwoną kokardę i dał jej w prezencie. Chciała spokojnego życia, w którym bez przerwy będzie się coś działo. Chciała żyć długo, ale nie dożyć starości. Umrzeć po cichu, ale żeby każdy o tym wiedział.


Daję ci w prezencie coś, co naprawdę należy do mnie. To wyraz szacunku wobec człowieka, który siedzi naprzeciw, sposób, by powiedzieć mu jakie to ważne, że jest blisko. Masz teraz malutką cząstkę mnie samej, cząstkę, którą podarowałam ci z własnej, nieprzymuszonej woli.


Nawet jeśli czasem trochę się skarżę – mówiło serce – to tylko dlatego, że jestem sercem ludzkim, a one właśnie są takie. Obawiają się sięgnąć po swoje największe marzenia, ponieważ wydaje im się, że nie są ich godne, albo, że nigdy im się to nie uda. My, serca, umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogły być piękne, a nie były, o skarbach, które mogły być odkryte, ale pozostały na zawsze niewidoczne pod piaskiem. Gdy tak się dzieje, zawsze na koniec cierpimy straszliwe męki.


Spróbuj choć raz odsłonić twarz, I spojrzeć prosto w słońce. Zachwycić się po prostu tak, I wzruszyć jak najmocniej. Nie bój się bać, gdy chcesz to płacz, Idź szukać wiatru w polu! Pocałuj noc, najwyższą z gwiazd, Zapomnij się i tańcz


wiesz co? kiedyś myślałam że nie masz uczuć, bo nie potrafiłeś obdarować mnie tą miłością. a teraz? teraz jednak uważam że masz tych uczuć zbyt wiele, skoro potrafisz darzyć nią aż tyle kobiet.


gdyby nie było jutra, gdybym nie musiała ponosić konsekwencji, zabiłabym ją. wtedy nie miał byś wyboru, przyznałbyś się, że mnie kochasz, a ona była wymówką, żeby tylko mi pokazać, że twoje ego nie ucierpiało bo dostaniu kosza. ale jutro będzie. ty nadal z nią. a ja wciąż siedząc na parapecie z kubkiem gorącego kakao wpatrująca się w okno, zastanawiająca się 'co by było, gdyby'.




To co że pamiętam dokładnie zapach jego bluzy, kształt jego ust i jego czułe ramiona... Tego się nie zapomina nawet po latach... Pamiętam nawet zapach powietrza... I pierwsze twoje kocham.

czwartek, 27 marca 2014

Od kiedy Cię poznałam wszystko się zmieniło

Najgorzej jest kiedy poznając kogoś, mając z nim coraz lepszy kontakt, zaczyna Ci zależeć. W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę z tego, że oczekujesz od niej czegoś więcej. Przyzwyczajasz się do jego obecności, rozmów, gestów. I wtedy kiedy myślisz o czymś więcej on odchodzi, z dnia na dzień, tak po prostu. Zostajesz z pękniętym sercem, tęsknisz, brak Ci chęci do wstania z łóżka, nie masz sił na nic. Wszystko traci sens. Najgorsza jest ta pierdolona nadzieja którą Ci daje, a później odbiera przewracając Cię na glebę. I wtedy jest to cholerne pytanie 'po co to wszystko było?'



To prawda, mogłabym znaleźć sobie nowego chłopaka, o którego zabijały by się inne dziewczyny. Mogłabym przytulać się do niego i całować, tak jak Ciebie przechodząc obok, ale nie jestem Tobą. Nie potrafię ranić kogoś tak mocno śmiejąc się tej osobie prosto w twarz.



Kiedyś zamieszkamy razem. Będziemy żyć obok siebie. Każdego dnia będziemy zakochiwać się w sobie na nowo. Będziemy coraz lepiej się poznawać. Będziemy się kochać, czasem nie lubić, kłócić i godzić, Będziemy budzić się obok siebie każdego ranka, ciesząc się swoją obecnością. Będziemy ze sobą w najtrudniejszych chwilach, wspierając się nawzajem. Będziemy płakać i śmiać się, a kiedy będzie trzeba, będziemy milczeć. Nieważne co będziemy robić. Ważne, że razem.



Chciałam się w to angażować, walczyć, uwić to nasze prywatne ciepełko, być szczęśliwą, dawać Ci takie same odczucia i pokochać Cię - na poważnie, już bez żadnego dystansu, całą sobą. I dzisiaj, kiedy już otrzepałam się z kurzu powstałego w momencie zburzenia całego naszego "my", mogę Ci zapewnić, że nie mam serca. Nie mam narządu, które potrafi wydobyć z siebie coś takiego jak cała rzekoma miłość, to jakiś automat bije w mojej piersi, nie ma duszy, nie wierzy, w moim słowniku nie ma tego uczucia.




Nie chcę mieć idealnego chłopaka chcę tylko kogoś z kim będę mogła się wygłupiać, kogoś kto będzie mnie dobrze traktował i kochał najbardziej na świecie..



Mama zawsze mi mówiła :
Niczego nigdy nie ułatwiaj mężczyźnie. Jeśli cię kocha, to cię zdobędzie nawet spod ziemi. A jak mu będziesz pomagać, to choćbyś podała mu na srebrnej tacy nic z tego nie będzie...



Staram się opanować kilka wspomnień, ale to jest trudniejsze niż myślałam. Żałuje kilku gestów, kilkunastu słów a co najważniejsze żałuję jednego wydarzenia. Staram się to wszystko opanować ale nie potrafię z tym wszystkim normalnie funkcjonować



Może i jestem zepsutą małolatą, która czasami nienawidzi siebie samej. Może czasami denerwuję się i komplikuję swoje życie. Może jestem jeszcze 'mała', ale potrafię bardzo kochać.





Za każdym razem, gdy usłyszę 'nigdy Cię nie skrzywdzę' od kogoś, kogo kocham, powinna zapalić się w moim umyśle czerwona lampka, jakiś znak ostrzegawczy. No bo po co składać takie obietnice, skoro nie ma się najmniejszego zamiaru sprawiać bólu? Umysł płata figle, petów w popielniczce przybywa a kawa powoli traci swój smak. Wszystko z wolna zostaje pozbawione sensu. Chciałabym choć jeden dzień nie być, nie myśleć, nie analizować. Jestem chora. Zostało mi pół mózgu. Mówili, że ludzie odchodzą, nie powiedzieli tylko, jak bardzo to boli. Uczyli mnie jak umierać, lecz dlaczego nie nauczyli mnie jak żyć?



Byłam jak woda - raz zimna i cicha, raz rwąca i gorąca, płynęłam z prądem życia. Zmieniłam się w ogień - paląc doszczętnie wszystko na swojej drodze. Potrzebuję wody, która ugasi niszczący żar i pozwoli płynąć memu życiu w dal...






Zmieniłam się, ja na lepsze... Ty na gorsze... Stałeś się pieprzonym egoistą... Dlaczego? 



"Największą przyjemnością w posiadaniu psa jest to, że możesz się przed nim wygłupić, a on nie tylko, że się nie będzie śmiał, ale też zrobi z siebie głupka" - Samuel Butler 



Ktoś, kto powiedział, że ideały nie istnieją skłamał. Bo przecież Ty jesteś idealny, boski,
cudowny. Kocham Cie najbardziej na świecie. O niczym innym nie marze, chce tylko być z Tobą, czuć Twoją
obecność i zapach, słyszeć Twój szept, kiedy mówisz mi na ucho, że mnie kochasz. Jesteś wyjątkowy, jedyny.
Po prostu jesteś moim księciem z bajki, no może bez tego białego konia. Ale podobno w XXI wieku nie istnieją
księżniczki i ich księcia. I z tym się też nie zgadzam. Bo według mnie istnieją. Bez Ciebie każdy dzień jest
nijaki, pomarańcze są gorzkie, a herbata zasłona. Potrzebuje Cie, aby przetrwać, bez Ciebie nie daje rady.
Proszę Cie, zawsze przy mnie bądź i nie opuszczaj mnie. Czy tak wiele wymagam?



Miłość to takie coś co przychodzi razem z kimś. Najpierw niepewnie wpuszczasz tego kogoś.
Zakochujesz się w tym kimś. A jeśli uczucie jest odwzajemnione to z radością otwierasz drzwi miłości.
Potem barykadujesz drzwi żeby nie uciekło ani jedno, ani drugie. Jeśli żadne nie ucieknie Ci oknem, to znaczy,
że albo jesteś bohaterem komedii romantycznej albo masz niezłego farta. A jeśli ucieknie,
to znaczy, że jesteś normalnym człowiekiem, takim jak miliardy innych na świecie.



 - Udajmy, że Cię nie kocham, że nie potrzebuję, że nie tęsknie i że nie płaczę. Bo tak będzie lepiej. Uzależnienia są złe, a Ty mnie uzależniasz. -Skoro tak wolisz... W tym momencie pękło jej serce. Tak bardzo chciała, żeby zaprzeczył.


Miałeś tak kiedyś? Nie możesz zasnąć, trzymając w ręku telefon, ciągle odblokowując klawiaturę - a nuż, może jest sms, może nie było słychać dźwięku... Rano wstajesz półprzytomny, szukasz kogoś w tłumie ludzi, choć wiesz, że tam, go nie ma.. żyjesz nadzieją, że może.. może dziś, może właśnie w tym tłumie..że może.. Ach, miałeś tak? Bagatelizujesz wszystkie inne sprawy, tylko dla tej jednej, chociaż doskonale wiesz, że jest ona pozbawiona sensu.... Miałeś tak? No właśnie, nie miałeś tak, więc proszę, nie mów mi, że rozumiesz



Jeżeli facet Cię olewa kup sobie kilogram czekolady, po wyżywaj się na nim w myślach, stwórz sobie tarczę do lotek z jego zdjęciem, a potem bądź tak piękna i dumna, by żałował połowę życia.
z papierosem w ręku przeszłam odważnie obok Niego. Wiedziałam, że tak bardzo nienawidził, kiedy paliłam..



Jestem wredna, arogancka, niemiła? Być może. Ale to dlatego, że ktoś mi kiedyś powiedział, że w życiu nie można być gorszym od innych. Trzeba się dostosować.




gdyby nie było jutra, gdybym nie musiała ponosić konsekwencji, zabiłabym ją. wtedy nie miał byś wyboru, przyznałbyś się, że mnie kochasz, a ona była wymówką, żeby tylko mi pokazać, że twoje ego nie ucierpiało bo dostaniu kosza. ale jutro będzie. ty nadal z nią. a ja wciąż siedząc na parapecie z kubkiem gorącego kakao wpatrująca się w okno, zastanawiająca się 'co by było, gdyby'.



"Kiedy docierasz do końca światła i wiesz, że czas wejść w ciemność nieznanego, 

wiara jest przekonaniem, że wydarzy się jedno z dwojga: albo otrzymasz coś solidnego, 
by na tym stanąć, albo zostaniesz nauczony jak latać."



'Serce jak kamień, dziś cieplejsze i lżejsze

Pragnę dać ci co najlepsze
I byś czuła się bezpiecznie
Moje szczęście, tule twój zapach kiedy tęsknię.`-  Tałi - Tak Na Zawsze (Young Stars)




'Ja pierdole, czemu mi to robisz, kiedy kocham Cię?
Przez Ciebie będę pić, alkohol wykończy mnie .
Po co te bajki, że bardzo też to boli Cię?
Przestań już pierdolić te głupoty, proszę Cię.' - VNM - Nigdy więcej




'Ale na bicie zamieniam się w bestię

Wchodzę na pętle to szukaj kabla
Załóż na szyje i nie rapuj więcej
Bo co byś nie spłodził to zjem #Chupacabra'



`Czy te oczy mogą kłamać? Jej oczy nie kłamią! Zabiłaby za mnie, zamordowałbym za nią.`



Bo cały czas czuję, że nie jestem sobą

To kuje w serce mnie fest
Choć nie wiem czy to serce jest do końca moje.
Na pewno nie wiem i ta niepewność mi siedzi w głowie I nie powiem ci,       
że odchodzę, bo nie powiem już nic.



'A teraz stoisz przede mną i pytasz kim jestem.Zadajesz pytania.
A ja ? Stoje i patrze na Ciebie pustym wzrokiem,takim samym jakim on niegdyś na mnie.
-Zmieniłaś się... -zmieniłam się? Ja nigdy nie byłam sobą. Zawsze byłam tą, którą chciałeś abym była, nawet wbrew własnej woli. Byłam Twoim ideałem.Teraz znajac prawdziwa mnie,nadal kochasz? I zapadla niezreczna cisza,ktora na zawsze rozdzieliła bylych kochankow 



A był to tylko jeden taniec z mojego życia, ale jakże wyjątkowy, niesamowity. Jedyne 7 minut, które odmieniły moje życie. Intensywność doznań, namiętność dotyku, wartość spojrzeń sprawiły, że zmieniłam tak wiele we mnie. Sprawiły, że taniec przestał być tylko moim zawodem a stał się moim życiem, pasją, rozkoszą. I mimo, że pewnie już nigdy z Tobą nie zatańczę, ja nigdy nie zapomnę..


Wiem że ludzie się zmieniają ja też się bardzo zmieniłam na tą pozytywniejszą stronę ale niestety gdzieś w głębi nadal jestem małą głupią dziewczynką która nie wie co jest dobre i potrzebuje kogoś kto by jej to powiedział kogoś kto by ją poprowadził przez życie. 

czwartek, 13 marca 2014

Nie marnuj życia na użalanie się nad sobą.

Kiedy miałam 4 lata mama dała mi piękną porcelanową lalkę, z bladą twarzą bez emocji, różanymi policzkami i chudymi nóżkami. Powiedziała mi, że jestem tak piękna jak ta lalka. Ale jej twarz mówiła, że kłamie. Kiedy miałam 7 lat, chciałam przestać się uśmiechać. Ale to było naprawdę trudne ... Kiedy miałam 10 lat, mama powiedziała mi że jestem gruba, więc pobiegłam do pokoju płacząc. Moja lalka spadła i rozbiła ramię. Posklejałam części, ale nadal było widać pęknięcia, więc wzięłam marker i narysowałam takie same na swoich nadgarstkach. Kiedy miałam 13 lat, spędzałam dużo czasu sama w pokoju myśląc jak być bardziej podobną do mojej lalki, nawet jeśli nienawidziłam jej, bo była piękniejsza niż ja. Kiedy miałam 16 lat, przestałam jeść, bo moja lalka też nie jadła. Teraz, linie na moich nadgarstkach zmieniły się w pęknięcia, moja twarz jest zmęczona, ale blada. Nie uśmiecham się i prawie nie jem. Popatrz, mamo, teraz wyglądam jak moja lalka.



Każdy z nas przeżywa swoje "pierwsze razy". Każdy na pewno pamięta swój pierwszy pocałunek, albo moment kiedy Wasze dłonie z ukochaną osobą złączyły się w uścisk po raz pierwszy. Niektórzy pamiętają swój pierwszy dzień w nowej szkole, pierwszą jedynkę i pierwsze prawdziwe problemy. Każdy pamięta moment, w którym zapalił swojego pierwszego papierosa, albo wypił swoje pierwsze piwo. Nasze życie przepełnione jest pierwszymi razami, ważne jest by każdy z tych momentów był inny i wyjątkowy.



Przestań pierdolić, że będzie okey. Bo wcale tak nie będzie, zrozumiesz to czy nie. Chodzisz i pierdolisz jaka to nie jestem,. A tak naprawdę w ogóle nie znasz mnie. Nie wiesz co przeżyłam, a może pocięłam się, może pale trawkę pod blokiem i biorę kokę żeby zaspokoić ból tym prochem. No Widzisz nie wiesz o mnie nic, a i tak chodzi po mieście i pierdolisz trzy po trzy.....



Starałam się. Skreślałam wszystko i wszystkich. Zaczęłam coś nowego, coś pięknego. Myśląc, że zapomnę, że już go nie będzie, że zniknie... Ale on jak zwykle zrobił co chciał. Na przekór temu co ja chce. Na przekór wszystkiemu. On jest. Może go nie ma, ale jednak jest. Tego wszystkiego nie da się tak łatwo wymazać. Nie da się skreślić. Nie da się tego zabić. To nie zniknie. Choćby nawet i strzelać z pistoletu. To nie zniknie, pomimo bólu, które sprawiło. To nie zniknie, bo jednak było ważne. Już wiem, że nie da się tak łatwo zapomnieć. By zapomnieć o wszystkim potrzeba czasu. Długiego czasu...



Kiedyś ktoś zapytał mnie, kto to jest przyjaciel. Odpowiedziałam mu, że to osoba, która zawsze przy Tobie jest i nie odwróci się od Ciebie bo poszło coś źle. Zawsze przy Tobie zostanie, kiedy będzie dobrze i złe. Teraz usiądź wygodnie i dobrze posłuchaj mnie. Przyjaciel jest jak cichy anioł, który podnosi Cię kiedy Twoje skrzydła opadają. Przyjaciel to osoba, która nigdy nie będzie chciała Cię zranić. Przyjaciel jest bezinteresowny. Przyjacielem, nie nazywa się ten kto rozwiązuje Twoje problemy, tylko ten który nie zostawia Cię samego z nimi, i traktuje je jak swoje. Nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość, że Twój prawdziwy przyjaciel jest tuż obok..




Szczerze to ja nie rozumiem samobójców, bo żeby żyć trzeba mieć odwagę, a samobójcy to tchórze, tchórze i narcystyczni egoiści, którzy myślą, że wszystko kręci się wokół nich, jak można odebrać sobie najcenniejszy skarb jaki się ma, jak można zrobić sobie to i zrobić to najbliższym ludziom? Ja tego nie rozumiem i nie chcę tego rozumieć, przecież życie jest po to, żeby dawać jak najwięcej innym ludziom.



- Opowiedz mi coś o sobie..
- Mam na imię Miłość, moją matką jest Pomyłka, ojcem Przypadek. Urodziłam się w sercu i tam obecnie mieszkam, razem z siostrą Nadzieją. Codzienne kłótnie z kuzynką Nienawiścią sprawiają, że tracę wiarę w siebie, ale dzięki niej staję się też silniejsza. Mimo to boję się, że to ona kiedyś wygra, ma przecież ze sobą Zazdrość, Ból, Kłamstwo, Zdradę, Cierpienie.. A ja? Szczęście czasem wpadnie do mnie przez okno, kiedy wszyscy już śpią. Zaufanie strasznie choruje, Czułość i Optymizm wyjechali na wakacje, nie planują powrotu.. Rozum uważa, że to co robię jest irracjonalne, jest całkowitym przeciwieństwem mnie. Tak więc zostałam sama.. Tylko ludzie czasem o mnie dbają, pielęgnują. Naprawdę się starają.



To jest takie proste: jeśli mężczyzna cię lubi i jest zainteresowany, to chce z tobą rozmawiać, a jeśli chce z tobą rozmawiać, to pisze do ciebie maile, smsy lub dzwoni. Oczywiście, czasami ktoś musi zrobić ten ruch, ale jeżeli tylko ty stale inicjujesz kontakt, to znaczy, że mężczyzna nie chce bliższej znajomości. I nie próbuj go usprawiedliwiać zbyt dużą ilością pracy czy częstymi wizytami u babci. Gdybyś była w kręgu jego zainteresowań, to znalazłby choćby 5 minut na napisanie krótkiego smsa.






"Nieważne, czy świat mi się podoba, czy nie, przyjmuję go takim, jaki jest, i zakasuję rękawy. Nie sądzę, żeby można było zmieniać ludzi, ani tym bardziej że powinno się to robić"
Éric-Emmanuel Schmitt — Tektonika uczuć.



Zachowywałam się jak wredna suka – taka byłam. Nieczuła na uczucia innych, olewająca z wszystkiego drwiąca. Coś się zmieniło: moje zachowanie, mój sposób myślenia. Moi najbliżsi mi to uświadomili. Poznałam Cię i się zmieniłam: jestem milsza, częściej się uśmiecham, oczy mi błyszczą a co najdziwniejsze uwierzyłam w miłość ,w jej piękne oblicze. Jestem/byłam prowokowaną ale Ciebie nie chcę, nie potrafię, boję się sprowokować. Jestem tchórzem, nie potrafię zaryzykować i zbudować stałego związku… Proszę daj mi siłę



Zrozumiałam...!-Zmieniłam się ...przez nadzieję, z którą rzeczywiście żyło się jakby lepiej, ale tylko przez chwilę ...dlatego nie chcę mieć już nadziei- to mi nie pomaga, a jedynie uświadamia,że nie warto mieć złudzeń...
Czerpię z tego, co mam.- to coś innego niż "cieszę się tym, co mam"- radości, bowiem póki co w moim życiu nie ma...pozostaje spokój..



Wiem że ludzie się zmieniają ja też się bardzo zmieniłam na tą pozytywniejszą stronę ale niestety gdzieś w głębi nadal jestem małą głupią dziewczynką która nie wie co jest dobre i potrzebuje kogoś kto by jej to powiedział kogoś kto by ją poprowadził przez życie. 




Jakiś czas temu byłam bardzo wrażliwą osobą. Można było mnie zranić nawet nie przychylnym komentarzem. Nie potrafiłam pojąć przemocy , która towarzyszy nam w codziennym życiu. Bałam się zła, jakie każdego dnia mnie otaczało. Zawsze widząc ubogą osobę, niezależnie od tego jaki był prawdziwy powód jej żebrania, nie byłam w stanie przejść obojętnie. Nigdy nie wgłębiałam się w prawdę . Przerażało mnie to jaka może ona być. Obce mi były słowa takie jak zdrada. Lecz pewnego dnia coś się zmieniło . Na lepsze . Dotąd miła , zawsze uśmiechnięta ,nikomu nie wadząca dziewczyna zaczęła pojmować świat. Dostrzegać jego wady , których nigdy wcześniej nie potrafiła dojrzeć . Zaczęłam się zmieniać ? po prostu. Z własnej nie przymuszonej woli. Doskonale o tym wiedziałam . Byłam świadoma co dzieje się z moim umysłem, tokiem myślenia. Nie chciałam już być tą samą naiwną osobą.
Udało się. Dziś patrząc w lustro widzę kogoś kto potrafi mówić o swoich problemach. Dziewczynę , która nie boi się zabrać głosu gdy jest to niestosowne. Nauczyłam się walczyć o swoje. Pozbyłam się naiwności a w zamian za to zdobyłam cechę , która jest mi niezbędna?. Podejrzliwość, jednak nie do końca jestem szczęśliwa. Po mimo tego, iż jestem osobą szczerą, często ranię. Pomimo mojej ukrywanej wrażliwości potrafię być niewyobrażalnie obojętna. Nigdy sobie nie wybaczę dnia w którym zaczepił mnie mały chłopiec gdy przechodziłam przez dworzec. Zapytał czy mam coś do jedzenia a następnie czy mam jakiegoś pieniążka ?. Odpowiedziałam bez wahania. Nawet się nie zająknęłam gdy mówiłam -nie. Pomimo łez które widziałam w jego oczach, po mimo jego brudnego podartego ubrania , które dostrzegłam , odeszłam. Odeszłam wiedząc , ze w tej cholernej torebce mam te cholerne pieniądze. . . Skłamała. Potrafiłam skłamać , patrząc mu prosto w jego śliczne małe oczka. Nic nie usprawiedliwia mojego czynu. Nawet fakt, iż wróciłam w tamto miejsce po kilkunastu minutach , z rogalikiem w czekoladzie dla niego. Było już za późno . . . O te parę minut.
Stałam się nie ufna , do tego stopnia , że czasami podejrzewam mojego przyjaciela o Reczy , których powinnam się wstydzić. Codziennie budząc się , zastanawiam się co tym razem zmusi mnie do utwierdzenia ludzi w przekonaniu o mojej podłości. Jednak Pomimo tylu złych cech jakie uzyskałam potrafię być dobra . Brakuje mi jednak tej dobroci , za którą kiedyś dostałam od ludzi po dupie. Przez to wszystko zapomniałam uczuć, których codziennie muszę uczyć się na nowo. Dzięki Bogu mam jeszcze przy sobie wielu wyrozumiałych ludzi. Bez , których z pewnością popadłabym w skrajność. Nieważna jest przyczyna mojej zmiany. Gdybym powiedziała wam , że zmieniłam się przez dwa nieudane związki, w których podłość jaką doznałam była tak wielka, że o mało co mnie nie zniszczyła, skłamałabym. Zmieniłam się przez wiele czynników , które były pewnego rodzaju epizodem w moim życiu.



Chciał, aby tylko o nim myślała, gdy przeżywa radość, podejmuje decyzje, jest wzruszona lub rozmarzona. Żeby tylko o nim myślała, gdy słucha muzyki, która ją fascynuje, gdy śmieje się do łez z dowcipu lub płacze rozczulona w kinie. Chciał, aby o nim myślała, gdy wybiera bieliznę, szminkę, perfumy lub odcień farby do włosów. Żeby tylko o nim myślała na ulicy, gdy odwraca onieśmielona głowę na widok całującej się pary. Chciał być jej jedyną myślą rano, gdy się budzi, i wieczorem, gdy zasypia...




Miałeś tak kiedyś? Nie możesz zasnąć, trzymając w ręku telefon, ciągle odblokowując klawiaturę - a nuż, może jest sms, może nie było słychać dźwięku... Rano wstajesz półprzytomny, szukasz kogoś w tłumie ludzi, choć wiesz, że tam, go nie ma.. żyjesz nadzieją, że może.. może dziś, może właśnie w tym tłumie..że może.. Ach, miałeś tak? Bagatelizujesz wszystkie inne sprawy, tylko dla tej jednej, chociaż doskonale wiesz, że jest ona pozbawiona sensu.... Miałeś tak? No właśnie, nie miałeś tak, więc proszę, nie mów mi, że rozumiesz



różne bywają przyczyny, dla których człowiekowi spadną wreszcie łuski z oczu, wskutek czego pojmuje on w nagłym błysku olśnienia to, czego dotąd pojąć nie był w stanie.



Dobrze wiem, że czasem bardzo trudno mnie kochać
Ale chyba łatwo zobaczyć miłość w moich oczach
Mam ją tylko dla ciebie, całe serce dla ciebie mam
Wszystko dla ciebie, jak wiele, może nawet nie wiesz




"Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy go nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie" - George G. Vest