wtorek, 28 stycznia 2014

Ludzkiego losu nikt nie może przewidzięć ....

Kiedyś było prościej. była woda zamiast wódki. paluszki zamiast papierosów. były zabawy w rodzinę, w sklep, czy restaurację. każdy mógł zostać lekarzem albo dyrektorem jakiejś firmy. byliśmy perfekcyjnymi piosenkarzami. porozumiewaliśmy się bez komórek i internetu. a berek był jedną z ulubionych zabaw. dawniej świat wydawał się być łatwiejszy. bez bólu pękającego serca, tęsknoty i nadziei na lepsze jutro.



Najpierw podoba Ci się - tylko tyle. Później zauważasz, że obchodzi Cię to z kim gada, jakie ma koleżanki. Kolejnym etapem jest ogarnięcie czy nie ma dziewczyny - chociaż jeszcze wmawiasz sobie, że pod żadnym pozorem On Ci się nie podoba. W końcu przyznajesz przyjaciółce - zauroczenie. Trwa to dość długo. Oglądanie się za Nim na ulicy, śledzenie Jego życiorysu i usiłowanie wpisania się w niego. W końcu zaczynasz czuć, że serce inaczej pyka - kochasz Go, ale udajesz przed sobą, że to nie prawda. Bo przecież jesteś zimną i bezuczuciową panienką. Po paru miesiącach przyznajesz się już jawnie, że Go kochasz i nie będziesz potrafiła żyć bez Jego widoku. Cały ten proces tylko po to, by później się dowiedzieć jak bardzo On kocha inną.



Opowiem Ci kiedyś jak przeżyłam Twoje odejście. Opowiem o wszystkim, co leży mi na sercu. O tym cierpieniu, które wpierdoliło się do mojego wnętrza i zabrało wszystko co się dało. O tych łzach, których za nic nie mogłam powstrzymać. O oczach, które straciły swój blask. O dłoniach, które przestały pasować do kogokolwiek innego. O świeżym oddechu, który tak często gdzieś mi umykał. O nogach, które nie biegły już w Twoją stronę. O uśmiechu, który na dłuższą chwilę znikał z mojej twarzy. O włosach, które nie były już układane dla Ciebie. O sercu, które z każdym dniem biło coraz wolniej. I o całej mnie, która z braku Ciebie, po prostu przestała istnieć. 


 Skłamałabym powiedziawszy że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są takie dni kiedy jest w każdej godzinie, a takie godziny kiedy jest w każdej minucie. Ciągle zasypiam i budzę się z jego imieniem na moich ustach. Często łapie się również na tym, że wypatruje jego twarzy w ulicznym tłumie, ale wiem że to nie możliwe żebym ją w nim znalazła.Ale nie mogę się powstrzymać, to silniejsze ode mnie. Ciągle przyciskam twarz do brudnej szyby i moje oczy nadal są wilgotne kiedy ‚przypadkiem’ przejeżdżam obok miejsc gdzie spędzaliśmy razem czas. Najgorsze są drobiazgi, kiedy usłyszę piosenkę której słuchaliśmy, kiedy ktoś wymówi tytuł filmu o którym rozmawialiśmy. Kiedy poczuję zapach perfum, w które ubierałam się na nasze spotkania, kiedy gdzieś usłyszę jego imię. Ciągle bliskie i ukochane.



może jestem niepoprawna.szurnięta bądź detalicznie odchylam się od pozostałych dziewczyn. ale nie marzę o wieczornych spacerach po plaży. o moczeniu swoich stóp w złotym piasku i patrząc na rozbijające się o brzeg spienione fale, wyznawanie sobie miłości.marzę realnie. pragnę porannej kawy w pośpiechu. krótkich i treściwych sms’ach od czasu do czasu. i pocałunkach. nie pod rozgwieżdżonym niebem w czasie deszczu. wystarczyły by mi te na szkolnym korytarzu podczas przerwy.


 

Potrzebuję odrobiny miłości, właśnie teraz, w tym momencie. I choć wiem, że czasem nie da się spełnić wielu chęci, to i tak wierze, że zaraz usłyszę przyjemne wibracje i po przeczytaniu sms-a uśmiechnę się szeroko. 



I nigdy nie mów, że kochasz tylko po to, żeby kogoś pocieszyć. Nigdy nie mów o wspólnych nocach, skoro wiesz, że jednak nie chcesz. Nigdy nie zostawiaj pijanego, skoro wiesz, że sam pijesz. Nigdy nie mów, że Cię nie ma, lecz po prostu powiedz, że nie chcesz rozmawiać. Nigdy nie mów, że wszystko Ci się we mnie podoba, jeśli nie podoba Ci się nic. Nigdy nie mów, że jestem jedyna,wyjątkowa, skoro wiesz, że to gówno prawda. Nigdy nie całuj, jeśli wiesz, że to dla Ciebie nic nie znaczy, bo dla kogoś może to oznaczać bardzo dużo. Nigdy niemów „zapomnij”, skoro wiesz, że i tak tego nie zrobię, bo nie chcę inie potrafię. Nigdy nie mów, że to nie jest takie trudne, jeśli wiesz, że dla mnie to najtrudniejsza rzecz jaka kiedykolwiek zrobiłam. Nigdy nie chciej wracać do starych czasów, skoro wiesz, że niedługo zostawisz, złamiesz serce i powiesz”spierdalaj”. Proszę Cię, nie kłam. Czy wymagam za wiele?






Czerwony lakier , czerwona szminka , czerwone szpilki i czerwone oczy od płaczu . – zadowolony ? 



Ta szydercza pustka. Brak jakichkolwiek koncepcji na najbliższe sekundy. Na jutro. Na resztę życia. 


Pokornie czekała na chwile w której jej milość i oddanie zostanie zauważona.Już nie czeka. 



Zawsze marzyłam tylko o jednym.. żeby jakaś dziewczyna potraktowała ciebie tak, jak ty potraktowałeś kiedyś mnie. 



Jak tak bardzo będzie chciał wejść do twego serca, to i klucz nie będzie mu potrzebny. Rozpierdoli drzwi łomem.



-Nienawidzę Cię..
-Ale.. Dlaczego?
-Bo jesteś jedyną osobą, która może mnie zabić jednym słowem. A nawet nie słowem, bo gestem. A nawet i nie gestem. Złym spojrzeniem, uśmiechem do tej blondynki po drugiej stronie, zamyśleniem o koleżance z klasy. Nienawidzę cię za to.  



 Gdy zadajesz mu pytanie w rodzaju: ”Czy wiesz, że słoń to jedyny ssak, który nie umie skakać?” Albo: ”Słyszałeś, że żyrafa potrafi sobie czyścić uszy językiem?”, uzyskujesz na moment przewagę, którą warto wykorzystać, żeby osiągnąć swój cel.


Od dzisiaj jestem wolna. Od dzisiaj już Cię nie kocham. Tylko muszę to jeszcze zapamiętać.



I ciągle sobie wmawiam, że ten zdrajca nie zasługuje na moja miłość,
on nawet na nienawiści nie zasługuje – właściwie to na żadne uczucie.
Rozum zaakceptował tezę, serce nie bardzo.



Nie chciała usłyszeć prawdy. Nie chciała usłyszeć tego że musi jakoś żyć dalej. Pragnęła po prostu.. zresztą, sama już nie wiedziała czego pragnęła. Chciała być nieszczęśliwa. Wydawało jej się to właściwe i na miejscu.
 


Wiesz kiedy jest prawdziwa miłość? Wtedy, gdy on zakocha się w Tobie potarganej, z czerwonym nosem i zachrypniętym głosem, a nie gdy będziesz szła po mieście w niebieskiej sukience i obejrzy się za Tobą jak sto innych facetów. Wtedy, gdy nie będzie cenił Cię za to jak wyglądasz, ale za to jaka jesteś i kiedy uświadomi sobie, że dajesz mu więcej emocji niż gra komputerowa..



Nie zapomniałam do dziś. Początkowo nie chciałam tej pamięci, nienawidziłam jej, chciałam ją zniszczyć, zabić, pogrzebać, z czasem jednak przyzwyczaiłam się do niej, a ostatecznie chyba nawet pokochałam. Ale to wcale nie znaczy, że przestała boleć. Najbardziej boli przed drobiazgi: gdy dobiegają mnie dźwięki piosenki, którą razem słuchaliśmy, gdy ktoś wymieni tytuł filmu, o którym rozmawialiśmy, gdy poczuję zapach perfum, których używał, gdy gdzieś usłyszę jego imię, wciąż tak bliskie i ukochane..



Wiem tylko, że przez pół dnia snuję się z kąta w kąt. Drugie pół pałam chęcią zabicia go, a resztę poświęcam na fantazjowaniu, że wraca do mnie błagając o wybaczenie. Wtedy ja mu wybaczam, ale musi znieść wyrafinowane tortury. Naprawdę wyrafinowane. Stwierdzam oficjalnie: SIĘGNĘŁAM DNA.



On. Kilka literek imienia zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na Jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, Jego ciepły głos, a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze.. Kochała Go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to, co było złe.



Tak bardzo kochałam,
Tak bardzo wielbiłam…
Nie wiem dlaczego…
Lecz tylko o Tobie śniłam…
Mówiłam tak dużo,
Lecz nie zrozumiałeś zbyt wiele…
Chcesz cofnąć czas?


 

Próbujesz sobie przypomnieć, kiedy to wszystko się zaczęło. A zaczęło się wcześniej niż Tobie się wydaje.. o wiele wcześniej. Wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo, nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad    niebem.

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Jest wiele rzeczy, które przemijają. Jednak każda z nich pozostawia po sobie jakiś ślad.

 Dawno, dawno temu, w małym miasteczku żyła sobie nadzwyczaj zwyczajna nastolatka – Tośka. Miała ona przyjaciół i chłopaka. Jej rodzice byli ułożeni, choć stale zajęci pracą.
Pewnego, deszczowego dnia dziewczyna wyszła na dwór. Wróciła po godzinie cała przemoczona. Poczuła wibrowanie w lewej kieszeni, wyjęła swoją komórkę. Na ekranie widniało powiadomienie informujące iż dziewczyna dostała cztery esemesy, trzy od przyjaciółek i jeden od chłopaka.
Kamil : Przepraszam Tośka, ale to koniec. Najlepiej będzie jak o mnie zapomnisz. Wybacz. 
Magda : Hej. Nie mam pojęcia jak to ująć w jednym sms’ie… To koniec naszej przyjaźni, najlepiej nie odpisuj, to nie ma sensu…
Zuza :  Hej. Nie mam pojęcia jak to ująć w jednym sms’ie… To koniec naszej przyjaźni, najlepiej nie odpisuj, to nie ma sensu…
Karolina :  Hej. Nie mam pojęcia jak to ująć w jednym sms’ie… To koniec naszej przyjaźni, najlepiej nie odpisuj, to nie ma sensu...
 Zalana łzami dziewczyna wybiegła z domu. Dobiegła na pobliski most. Pocięła się żyletką. Krzyczała, że kocha Kamila, że nienawidzi życia… Chłopak przechodził przez las, którym zwykle wracał do domu, zobaczył nieprzytomną Tośkę, leżącą w kałuży krwi. Zadzwonił na pogotowie. Czekając na karetkę uklęknął przy dziewczynie płacząc i błagając, żeby się obudziła. Szeptał, że nadal ją kocha, że żałuje…
Po tygodniu śpiączki, dziewczyna się obudziła. Nad sobą zobaczyła Kamila, Magdę, Zuzę i Karolinę. Wszyscy przeprosili Tośkę, ona im wybaczyła.
Dzięki temu dziewczyny zrozumiały jak ważna jest dla nich Tośka. Kamil przyrzekł jej, że już nigdy jej nie opuści. 
Ten horror skończył się happy endem.
 


Bo prawdziwa miłość jest wtedy kiedy nie budzisz się z jego imieniem na ustach.. Tylko czujesz jego usta na swoich..


Kiedy byłam mała , chciałam być księżniczką . Potem chciałam być piosenkarką , tancerką , modelką lub aktorką . Następnie chciałam być bardzo bogata i nic nie robić . Kiedy zdałam sobie sprawę , że nie dostanę niczego za darmo , zaplanowałam sobie , że będę psychologiem . Lecz teraz już wiem na pewno , kim będę . Będę mieszkanką miasta , w którym Ty mieszkasz i chcę być z Tobą . Reszta nie ma znaczenia .


 Nie chce żebyś kradł, kłamał czy oszukiwał. Ale skoro musisz kraść to kradnij moje smutki. Jeśli musisz kłamać to kłam o mojej urodzie. A jeśli musisz oszukiwać, to oszukaj czas bo ja nie przeżyje ani jednego dnia bez Ciebie.

 
Wiesz.. Są osoby o których się nie zapomina przez całe życie. I właśnie Ty taką osobą jesteś. Jestem pewna, że Cię nie zapomnę. Tego jak mnie zawsze rozbawiałeś, tego jak mnie raniłeś i tego jak później wszystko wracało do najlepszego porządku. i mimo tego, że to już koniec, to były najpiękniejsze chwile mojego życia.


 Obudził ją sms. Napisał on. Uśmiech pojawił się na jej twarzy . Jednak znikał w chwili czytania wiadomości „słuchaj.. nie mogę tak dalej” ee.. co się dzieje ? „..ja.. ja już cię nie kocham ! nigdy nie kochałem” coo .? Po tym wszystkim co przeżyli on nie kocha ? jak może.Przecież byli idealną parą. Każdy zazdrościł im tej ‚miłości’.. planowali przyszłość.. chcieli zbudować biały dom mieć psa i gromadkę dzieci. a on tak po prostu pisze, ze jej nie kocha ?! .. Dziewczyna wyłączyła telefon. Zawalił jej się świat. wszystko co było dla niej najważniejsze straciło sens. I co teraz ? Wyszła z domu cała zapłakana. Łzy spływały wraz z jej ciemnym tuszem .szła trzęsąc się, nogi jej się uginały ale szła. Poszła w miejsce gdzie chodzili razem. Nad jezioro. usiadła i przed jej oczami przewijały się wszystkie wspólne chwile. Pierwszy pocałunek ? Pierwsze „kocham cię” .. nie wytrzymała. Wskoczyła do wody. Nie przeżyła. On tymczasem wysyłał jej sms „Prima aprilis kochanie. 


Dzień jak co dzień, milion myśli w głowie tworzy, jedna mówi - ''będzie dobrze'' , druga- ''w kuchni są noże'' 

http://i.pinger.pl/pgr263/c4949a6b000eef26504b31c7/8fc13638406cc9dd77a8258.jpeg 


chciałabym do ciebie zadzwonić, powiedzieć tak po prostu, że tęsknię. Nie wiem, czy to coś znaczy, nigdy nie chciałam niczego ci niszczyć, chciałam ci tylko powiedzieć, że tęsknię, że kurwa tęsknię. 
 



.mam wyjebane na to , że komuś nie podoba się moja smutna mina i krzyczy mi bym nie smuciła . to co do chuj , mam szczerzyć zęby jak popierdolona gdy czuję się tak cholernie źle .? 


w podstawówce i gimnazjum byłyśmy przyjaciółkami. nie spędzałyśmy osobno żadnego weekendu. spanie u siebie, melanże i plotki – wszystko razem, byłyśmy jednością. jedna za drugą gotowa była zabić. a dziś? z chęcią obie zatłukłybyśmy się przy najbliższej okazji. jednak obie jesteśmy tak dumne , że przechodząc tylko mierzymy się z wrednymi minami i przechodzimy dalej. i pomyśleć , że kiedyś o tej dziewczynie mówiłam ‚ przyjaciółka ‚ .  


A największą moją wadą było to, że kochałam na zabój jednego, jedynego faceta. Jego imię było moim mottem. Pierwszą literę miałam wytatuowaną na karku, wodę toaletową trzymałam w szafce, bo on tak pięknie pachniał. Spałam, wtulając się w jego bluzę, a w portfelu nosiłam jego zdjęcia. Tak. To prawda co mówiła mi przyjaciółka: to naprawdę była chora miłość. Psychiczne uzależnienie.  


w moim, powiedzmy poprzednim życiu, kochałam przede wszystkim swobodę. wolność. prawo wyboru. milion rozwiązań. kiedy poprosiłeś mnie o to, żebym dała Nam szansę i w końcu uwierzyła w miłość, straciłam to wszystko. jednak, czułam się z tym świetnie. bo byłam cholernie szczęśliwa, wiesz? kiedy zaś mnie rzuciłeś, nie odzyskałam tego, co miałam dawniej. wciąż jestem uzależniona od Ciebie, z tą różnicą, że Ty już nie jesteś ode mnie. 


Wstaję.. Za oknem szarość, ludzie krążą chodnikami. Puszczam z głośników głos Boba Marleya. Jeszcze raz patrzę za okno i myślę: "Choćby nie wiem co, zawsze znajdzie się sposób, aby życie było bardziej kolorowe." 


 Jeśli masz w życiu choć jeden adres pod który zawsze możesz pójść i
być pewien,że zostaniesz przyjęty. Jeśli znasz choć jeden numer
telefonu pod którym zawsze się ktoś odezwie, bez względu na porę, bez
względu na wszystko: to znaczy że jesteś naprawdę szczęśliwym człowiekiem