czwartek, 13 marca 2014

Nie marnuj życia na użalanie się nad sobą.

Kiedy miałam 4 lata mama dała mi piękną porcelanową lalkę, z bladą twarzą bez emocji, różanymi policzkami i chudymi nóżkami. Powiedziała mi, że jestem tak piękna jak ta lalka. Ale jej twarz mówiła, że kłamie. Kiedy miałam 7 lat, chciałam przestać się uśmiechać. Ale to było naprawdę trudne ... Kiedy miałam 10 lat, mama powiedziała mi że jestem gruba, więc pobiegłam do pokoju płacząc. Moja lalka spadła i rozbiła ramię. Posklejałam części, ale nadal było widać pęknięcia, więc wzięłam marker i narysowałam takie same na swoich nadgarstkach. Kiedy miałam 13 lat, spędzałam dużo czasu sama w pokoju myśląc jak być bardziej podobną do mojej lalki, nawet jeśli nienawidziłam jej, bo była piękniejsza niż ja. Kiedy miałam 16 lat, przestałam jeść, bo moja lalka też nie jadła. Teraz, linie na moich nadgarstkach zmieniły się w pęknięcia, moja twarz jest zmęczona, ale blada. Nie uśmiecham się i prawie nie jem. Popatrz, mamo, teraz wyglądam jak moja lalka.



Każdy z nas przeżywa swoje "pierwsze razy". Każdy na pewno pamięta swój pierwszy pocałunek, albo moment kiedy Wasze dłonie z ukochaną osobą złączyły się w uścisk po raz pierwszy. Niektórzy pamiętają swój pierwszy dzień w nowej szkole, pierwszą jedynkę i pierwsze prawdziwe problemy. Każdy pamięta moment, w którym zapalił swojego pierwszego papierosa, albo wypił swoje pierwsze piwo. Nasze życie przepełnione jest pierwszymi razami, ważne jest by każdy z tych momentów był inny i wyjątkowy.



Przestań pierdolić, że będzie okey. Bo wcale tak nie będzie, zrozumiesz to czy nie. Chodzisz i pierdolisz jaka to nie jestem,. A tak naprawdę w ogóle nie znasz mnie. Nie wiesz co przeżyłam, a może pocięłam się, może pale trawkę pod blokiem i biorę kokę żeby zaspokoić ból tym prochem. No Widzisz nie wiesz o mnie nic, a i tak chodzi po mieście i pierdolisz trzy po trzy.....



Starałam się. Skreślałam wszystko i wszystkich. Zaczęłam coś nowego, coś pięknego. Myśląc, że zapomnę, że już go nie będzie, że zniknie... Ale on jak zwykle zrobił co chciał. Na przekór temu co ja chce. Na przekór wszystkiemu. On jest. Może go nie ma, ale jednak jest. Tego wszystkiego nie da się tak łatwo wymazać. Nie da się skreślić. Nie da się tego zabić. To nie zniknie. Choćby nawet i strzelać z pistoletu. To nie zniknie, pomimo bólu, które sprawiło. To nie zniknie, bo jednak było ważne. Już wiem, że nie da się tak łatwo zapomnieć. By zapomnieć o wszystkim potrzeba czasu. Długiego czasu...



Kiedyś ktoś zapytał mnie, kto to jest przyjaciel. Odpowiedziałam mu, że to osoba, która zawsze przy Tobie jest i nie odwróci się od Ciebie bo poszło coś źle. Zawsze przy Tobie zostanie, kiedy będzie dobrze i złe. Teraz usiądź wygodnie i dobrze posłuchaj mnie. Przyjaciel jest jak cichy anioł, który podnosi Cię kiedy Twoje skrzydła opadają. Przyjaciel to osoba, która nigdy nie będzie chciała Cię zranić. Przyjaciel jest bezinteresowny. Przyjacielem, nie nazywa się ten kto rozwiązuje Twoje problemy, tylko ten który nie zostawia Cię samego z nimi, i traktuje je jak swoje. Nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość, że Twój prawdziwy przyjaciel jest tuż obok..




Szczerze to ja nie rozumiem samobójców, bo żeby żyć trzeba mieć odwagę, a samobójcy to tchórze, tchórze i narcystyczni egoiści, którzy myślą, że wszystko kręci się wokół nich, jak można odebrać sobie najcenniejszy skarb jaki się ma, jak można zrobić sobie to i zrobić to najbliższym ludziom? Ja tego nie rozumiem i nie chcę tego rozumieć, przecież życie jest po to, żeby dawać jak najwięcej innym ludziom.



- Opowiedz mi coś o sobie..
- Mam na imię Miłość, moją matką jest Pomyłka, ojcem Przypadek. Urodziłam się w sercu i tam obecnie mieszkam, razem z siostrą Nadzieją. Codzienne kłótnie z kuzynką Nienawiścią sprawiają, że tracę wiarę w siebie, ale dzięki niej staję się też silniejsza. Mimo to boję się, że to ona kiedyś wygra, ma przecież ze sobą Zazdrość, Ból, Kłamstwo, Zdradę, Cierpienie.. A ja? Szczęście czasem wpadnie do mnie przez okno, kiedy wszyscy już śpią. Zaufanie strasznie choruje, Czułość i Optymizm wyjechali na wakacje, nie planują powrotu.. Rozum uważa, że to co robię jest irracjonalne, jest całkowitym przeciwieństwem mnie. Tak więc zostałam sama.. Tylko ludzie czasem o mnie dbają, pielęgnują. Naprawdę się starają.



To jest takie proste: jeśli mężczyzna cię lubi i jest zainteresowany, to chce z tobą rozmawiać, a jeśli chce z tobą rozmawiać, to pisze do ciebie maile, smsy lub dzwoni. Oczywiście, czasami ktoś musi zrobić ten ruch, ale jeżeli tylko ty stale inicjujesz kontakt, to znaczy, że mężczyzna nie chce bliższej znajomości. I nie próbuj go usprawiedliwiać zbyt dużą ilością pracy czy częstymi wizytami u babci. Gdybyś była w kręgu jego zainteresowań, to znalazłby choćby 5 minut na napisanie krótkiego smsa.






"Nieważne, czy świat mi się podoba, czy nie, przyjmuję go takim, jaki jest, i zakasuję rękawy. Nie sądzę, żeby można było zmieniać ludzi, ani tym bardziej że powinno się to robić"
Éric-Emmanuel Schmitt — Tektonika uczuć.



Zachowywałam się jak wredna suka – taka byłam. Nieczuła na uczucia innych, olewająca z wszystkiego drwiąca. Coś się zmieniło: moje zachowanie, mój sposób myślenia. Moi najbliżsi mi to uświadomili. Poznałam Cię i się zmieniłam: jestem milsza, częściej się uśmiecham, oczy mi błyszczą a co najdziwniejsze uwierzyłam w miłość ,w jej piękne oblicze. Jestem/byłam prowokowaną ale Ciebie nie chcę, nie potrafię, boję się sprowokować. Jestem tchórzem, nie potrafię zaryzykować i zbudować stałego związku… Proszę daj mi siłę



Zrozumiałam...!-Zmieniłam się ...przez nadzieję, z którą rzeczywiście żyło się jakby lepiej, ale tylko przez chwilę ...dlatego nie chcę mieć już nadziei- to mi nie pomaga, a jedynie uświadamia,że nie warto mieć złudzeń...
Czerpię z tego, co mam.- to coś innego niż "cieszę się tym, co mam"- radości, bowiem póki co w moim życiu nie ma...pozostaje spokój..



Wiem że ludzie się zmieniają ja też się bardzo zmieniłam na tą pozytywniejszą stronę ale niestety gdzieś w głębi nadal jestem małą głupią dziewczynką która nie wie co jest dobre i potrzebuje kogoś kto by jej to powiedział kogoś kto by ją poprowadził przez życie. 




Jakiś czas temu byłam bardzo wrażliwą osobą. Można było mnie zranić nawet nie przychylnym komentarzem. Nie potrafiłam pojąć przemocy , która towarzyszy nam w codziennym życiu. Bałam się zła, jakie każdego dnia mnie otaczało. Zawsze widząc ubogą osobę, niezależnie od tego jaki był prawdziwy powód jej żebrania, nie byłam w stanie przejść obojętnie. Nigdy nie wgłębiałam się w prawdę . Przerażało mnie to jaka może ona być. Obce mi były słowa takie jak zdrada. Lecz pewnego dnia coś się zmieniło . Na lepsze . Dotąd miła , zawsze uśmiechnięta ,nikomu nie wadząca dziewczyna zaczęła pojmować świat. Dostrzegać jego wady , których nigdy wcześniej nie potrafiła dojrzeć . Zaczęłam się zmieniać ? po prostu. Z własnej nie przymuszonej woli. Doskonale o tym wiedziałam . Byłam świadoma co dzieje się z moim umysłem, tokiem myślenia. Nie chciałam już być tą samą naiwną osobą.
Udało się. Dziś patrząc w lustro widzę kogoś kto potrafi mówić o swoich problemach. Dziewczynę , która nie boi się zabrać głosu gdy jest to niestosowne. Nauczyłam się walczyć o swoje. Pozbyłam się naiwności a w zamian za to zdobyłam cechę , która jest mi niezbędna?. Podejrzliwość, jednak nie do końca jestem szczęśliwa. Po mimo tego, iż jestem osobą szczerą, często ranię. Pomimo mojej ukrywanej wrażliwości potrafię być niewyobrażalnie obojętna. Nigdy sobie nie wybaczę dnia w którym zaczepił mnie mały chłopiec gdy przechodziłam przez dworzec. Zapytał czy mam coś do jedzenia a następnie czy mam jakiegoś pieniążka ?. Odpowiedziałam bez wahania. Nawet się nie zająknęłam gdy mówiłam -nie. Pomimo łez które widziałam w jego oczach, po mimo jego brudnego podartego ubrania , które dostrzegłam , odeszłam. Odeszłam wiedząc , ze w tej cholernej torebce mam te cholerne pieniądze. . . Skłamała. Potrafiłam skłamać , patrząc mu prosto w jego śliczne małe oczka. Nic nie usprawiedliwia mojego czynu. Nawet fakt, iż wróciłam w tamto miejsce po kilkunastu minutach , z rogalikiem w czekoladzie dla niego. Było już za późno . . . O te parę minut.
Stałam się nie ufna , do tego stopnia , że czasami podejrzewam mojego przyjaciela o Reczy , których powinnam się wstydzić. Codziennie budząc się , zastanawiam się co tym razem zmusi mnie do utwierdzenia ludzi w przekonaniu o mojej podłości. Jednak Pomimo tylu złych cech jakie uzyskałam potrafię być dobra . Brakuje mi jednak tej dobroci , za którą kiedyś dostałam od ludzi po dupie. Przez to wszystko zapomniałam uczuć, których codziennie muszę uczyć się na nowo. Dzięki Bogu mam jeszcze przy sobie wielu wyrozumiałych ludzi. Bez , których z pewnością popadłabym w skrajność. Nieważna jest przyczyna mojej zmiany. Gdybym powiedziała wam , że zmieniłam się przez dwa nieudane związki, w których podłość jaką doznałam była tak wielka, że o mało co mnie nie zniszczyła, skłamałabym. Zmieniłam się przez wiele czynników , które były pewnego rodzaju epizodem w moim życiu.



Chciał, aby tylko o nim myślała, gdy przeżywa radość, podejmuje decyzje, jest wzruszona lub rozmarzona. Żeby tylko o nim myślała, gdy słucha muzyki, która ją fascynuje, gdy śmieje się do łez z dowcipu lub płacze rozczulona w kinie. Chciał, aby o nim myślała, gdy wybiera bieliznę, szminkę, perfumy lub odcień farby do włosów. Żeby tylko o nim myślała na ulicy, gdy odwraca onieśmielona głowę na widok całującej się pary. Chciał być jej jedyną myślą rano, gdy się budzi, i wieczorem, gdy zasypia...




Miałeś tak kiedyś? Nie możesz zasnąć, trzymając w ręku telefon, ciągle odblokowując klawiaturę - a nuż, może jest sms, może nie było słychać dźwięku... Rano wstajesz półprzytomny, szukasz kogoś w tłumie ludzi, choć wiesz, że tam, go nie ma.. żyjesz nadzieją, że może.. może dziś, może właśnie w tym tłumie..że może.. Ach, miałeś tak? Bagatelizujesz wszystkie inne sprawy, tylko dla tej jednej, chociaż doskonale wiesz, że jest ona pozbawiona sensu.... Miałeś tak? No właśnie, nie miałeś tak, więc proszę, nie mów mi, że rozumiesz



różne bywają przyczyny, dla których człowiekowi spadną wreszcie łuski z oczu, wskutek czego pojmuje on w nagłym błysku olśnienia to, czego dotąd pojąć nie był w stanie.



Dobrze wiem, że czasem bardzo trudno mnie kochać
Ale chyba łatwo zobaczyć miłość w moich oczach
Mam ją tylko dla ciebie, całe serce dla ciebie mam
Wszystko dla ciebie, jak wiele, może nawet nie wiesz




"Jedynym całkowicie bezinteresownym przyjacielem, którego można mieć na tym interesownym świecie, takim, który nigdy go nie opuści, nigdy nie okaże się niewdzięcznym lub zdradzieckim, jest pies... Pocałuje rękę, która nie będzie mogła mu dać jeść, wyliże rany odniesione w starciu z brutalnością świata... Kiedy wszyscy inni przyjaciele odejdą, on pozostanie" - George G. Vest


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz