Najbardziej boli świadomość, że niektóre chwile nie wrócą już nigdy wiecej.
nadchodzą
takie wieczory , że masz ochotę posiedzieć na parapecie z kubkiem
ciepłej czekolady i popatrzeć z obojętnością w oczach na krople
spadające z nieba. obserwować wyścig kropel powoli spływających po
szybie i od czasu do czasu stukać paznokciami wybijając rytm muzyki
lecącej w tle .. tak czasem są takie wieczory . ...
-
A jeżeli dam jej nadzieję i ją skrzywdzę? - To jest jak z pomidorem. - Z
pomidorem? - Możesz go ugryźć, albo do końca życia żałować, że nigdy
nie dowiedziałeś się, jak smakuje..
przyjaźń
to miejsce, w którym człowiek czuje się wyjątkowo bezpieczny. w
kontakcie z przyjacielem nie muszę udawać kogoś innego i przekonywać go,
że zasługuję na jego przyjaźń. nie potrzebuję dowodzić, że jestem mu
wierny. wszystko to jest oczywiste dla obu stron. przyjaźń daje poczucie
bezpieczeństwa podobne do tego, jakiego doświadcza dziecko w ramionach
kochających rodziców. przyjaciel szanuje mnie pomimo tego, że lepiej niż
inni ludzie zdaje sobie sprawę z moich ograniczeń i trudności. właśnie
dlatego dzielę z nim nie tylko moje radości i sukcesy, ale także troski i
chwile bezradności
Nie
wstydzę się uczuć, nie wstydzę się tego, że mi ich brak. Emocje
wypełniają mnie od stóp do głów, są moimi drogowskazami do samozagłady, a
mimo to ciągle ich pragnę. Nie mam czasu na szukanie szczęścia, nie mam
czasu, aby żyć chwilą. Żyję momentami. Jednym, drugim, trzecim. Potem
zapominam, resetuję się i egzystuję jak wcześniej czyli nijak.
Dzięki Tobie uśmiechałam się do ekranu
telefonu w drodze na przystanek, do szkoły, do domu. a ludzie tak dziwnie
się patrzyli, jakby uśmiech był czymś niecodziennym. opowiedziałabym
ci całe moje nudne życie, a Ciebie nie stać nawet na „cześć”, gdy mijamy
się na ulicy…
Rozstanie boli tak bardzo dlatego, że
nasze dusze stanowią jedno. Może zawsze tak było i może na zawsze tak
pozostanie. Może przed tym wcieleniem żyliśmy po tysiąc razy i w
każdym życiu siebie odnajdowaliśmy. I może za każdym razem z tego samego
powodu nas rozdzielano. Co oznaczałoby, że dzisiejsze pożegnanie równa
się pożegnaniu sprzed dziesięciu tysięcy lat i stanowi preludium
przyszłego pożegnania.
Mieli bardzo prosty plan: być razem do
końca życia. Plan, co do którego wszyscy z ich kręgu zgodziliby się,że
jest jak najbardziej realny. Byli najlepszymi przyjaciółmi, kochankami
i bratnimi duszami i wszyscy uważali, że bycie razem jest ich
przeznaczeniem. Ale tak się złożyło, że pewnego dnia przeznaczenie
bezdusznie zmieniło zdanie.
zadał mi pytanie czy kiedykolwiek
cholernie mi na czymś zależało.powiedziałam,że nie potrafię odpowiedzieć
na to pytanie. no bo jak ? miałam mu powiedzieć,że tak – i że chodzi o
Niego ? przecież jestem tylko jego kumpelą, która codziennie przed snem
pisze mu w esemesie o czym myśli, bo On ją o to prosi.
Skłamałabym powiedziawszy że o nim nie
myślę. Myślę. Czasami są takie dni kiedy jest w każdej godzinie, a takie
godziny kiedy jest w każdej minucie. Ciągle zasypiam i budzę się z
jego imieniem na moich ustach. Często łapie się również na tym, że
wypatruje jego twarzy w ulicznym tłumie, ale wiem że to nie możliwe żebym
ją w nim znalazła.Ale nie mogę się powstrzymać, to silniejsze ode mnie.
Ciągle przyciskam twarz do brudnej szyby i moje oczy nadal są wilgotne
kiedy ‚przypadkiem’ przejeżdżam obok miejsc gdzie spędzaliśmy razem czas.
Najgorsze są drobiazgi, kiedy usłyszę piosenkę której słuchaliśmy, kiedy
ktoś wymówi tytuł filmu o którym rozmawialiśmy. Kiedy poczuję zapach
perfum, w które ubierałam się na nasze spotkania, kiedy gdzieś usłyszę
jego imię. Ciągle bliskie i ukochane.
-jestem trochę smutna.- dlaczego? - dla odmiany
może jestem niepoprawna.szurnięta bądź
detalicznie odchylam się od pozostałych dziewczyn. ale nie marzę o
wieczornych spacerach po plaży. o moczeniu swoich stóp w złotym piasku
i patrząc na rozbijające się o brzeg spienione fale, wyznawanie sobie
miłości.marzę realnie. pragnę porannej kawy w pośpiechu. krótkich i
treściwych sms’ach od czasu do czasu. i pocałunkach. nie pod
rozgwieżdżonym niebem w czasie deszczu. wystarczyły by mi te na szkolnym
korytarzu podczas przerwy.
I mimo, że już Cię ze mną nie ma, dla mnie
jesteś wieczny. Jakaś część mnie zawsze będzie się łudzić, choć w żaden
sposób tego nie okażę. Nie będę przejawiać, że kiedykolwiek byłeś dla
mnie ważny. ” Jeśli się wstydzisz, to znaczy, że Ci zależy. ”
powiedziałeś kiedyś. Szkoda, że nie wszyscy wiedzą, że tak powinno
pojmować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz